Obecnie zmiany nazw nie są szczególnie często spotykane. Xiaomi chce jednak lepiej podzielić swoją ofertę i w ten sposób linia Xiaomi Redmi doczeka się zmian w nazewnictwie, które wydają się być całkiem zaskakujące.
Xiaomi upraszcza swoją ofertę
Do tej pory w segmencie smartfonów doczekaliśmy się już ich jednej submarki. Mianowicie chodzi o Pocophone, która to ma skupiać się na tworzeniu możliwie jak najwydajniejszych telefonów w atrakcyjnych cenach. Nie da się ukryć, że dla sporej liczby osób ta nazwa własnie z czymś takim się kojarzy. Moim zdaniem wprowadzenie modelu F1 było jednym z najlepszych pomysłów tego producenta. To jednak był dopiero wstęp do dalszego podziału swojego portfolio w taki sposób, aby był on bardziej przejrzysty, choć moim zdaniem dla niektórych będzie to jedynie większy bałagan.
Mianowicie chodzi o serię Redmi. Ta już od samego początku cieszyła się ogromną popularnością, ponieważ w jej skład wchodziły urządzenia o świetnym stosunku ceny do oferowanych możliwości. W sumie nadal to jedna z najlepszych linii modeli z niskiej oraz średniej półki. Mocne parametry, niska cena i dobra jakość wykonania – to wystarczyło, aby jej przedstawiciele pojawiali się regularnie w pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych smartfonów na świecie.
Ostatnio za pośrednictwem chińskiego portalu społecznościowego Weibo, dowiedzieliśmy się, że 10 stycznia Xiaomi zorganizuje niezwykle ważną konferencję. Przede wszystkim od teraz linia Xiaomi Redmi zmienia nazwę. Od tej pory ma ona brzmieć po prostu Redmi i myślę, że to nawet dobre zagranie, choć niewątpliwie dalej większość użytkowników będzie dodawać na początku Xiaomi. Przynajmniej to słówko jest już całkiem dobrze znane.
Redmi i nowy początek
W ten sposób Xiaomi chce nieco podnieść prestiż i rangę swojej serii Mi. Oczywiście nie planują drastycznych podwyżek cen, ale mimo wszystko widać, że postanowili tu pójść podobną ścieżką, co Huawei, tworząc Honora. Zresztą podobne porównanie zastosował CEO firmy. Redmi ma także bardziej celować w internetowe kanały sprzedaży, a Mi w tradycyjne sklepy i stać się bardziej premium. Moim zdaniem to dobra decyzja.
Pierwszym przedstawicielem submarki Redmi miałby być model z aparatem o rozdzielczości 48 Mpix. Tak, dokładnie ten sam sensor, co w Huawei Nova 4, więc można oczekiwać naprawdę dobrej jakości zdjęć. Tym bardziej, że z tyłu mamy mieć łącznie trzy matryce. Do tego pojawiłby się ekran z wcięciem w kształcie kropli wody. Jestem ciekaw, czego się doczekamy i nie zdziwiłbym się, gdyby firma na start przygotowała Redmi 7 Pro.
źródło: antyweb.pl